O 4.00 byliśmy w Sjudliance. Postanowiliśmy przespać się na dworcu. Za 12 rubli wykupiliśmy sobie miejsce w poczekalni, która wyposażona była w telewizor i kanapy (niestety wszystkie zajęte). Rozłożyliśmy karimaty i spaliśmy na podłodze. Trzeba przyznać że ciepłe i bezpieczne mają tam dworce, spać można bez żadnego stresu.
O 10.30 podczas gdy grupa spała pojechałem z Ankhą do Muzeum Mineralogicznego. Cały zbiór mieści się w jednym pokoju - pomimo tego jest tam naprawdę wiele okazów. Mnie osobiście rozwalił jeden: naprawę olbrzymi muskowit przybity do drzwi muzeum. Osobiście uważam, że jeśli kogoś jakoś specjalnie nie interesują minerały to nie ma po co wydawać 100 rubli (ale muskowit wspaniały:)).
O 13.30 wsiedliśmy do kolei Krugobajkalskiej. Przez nie wiedzę wybraliśmy zwykły pociąg kursowy, a nie turystyczny( bilet kosztował 46 rubli). Było naprawdę ciasno, tubylcy przewozili tam wszystko. Jechaliśmy tylko 4 godziny, nie było dłuższych postojów. Trasa bardzo malownicza: nad samym Bajkałem, wiele tuneli. Jednak muszę stwierdzić, że po tym co dotychczas widzieliśmy nie robi dużego wrażenia. Myślę, że wycieczka ta na początku podróży wydawała by się o wiele bardziej ciekawsza.