Geoblog.pl    Heman    Podróże    Bajkał 2008    Baikal Hostel
Zwiń mapę
2008
12
lip

Baikal Hostel

 
Rosja
Rosja, Irkutsk
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 5871 km
 
O 10:50 wysiadamy w Irkucku - około 7000 km od domu. Na dworcu ku naszemu zdziwieniu czeka na nas wysłannik z Baikal Hostelu - ma tekturkę z moim imieniem i nazwiskiem. Nazywa sie Siergiej i uczy się w irkuckim gimnazjum w klasie językowej. Mówi, że doprowadzi nas do hostelu. Na dworcu zaczepia nas gość który oferuje przejazd za 300 rubli, po konsultacji z Siergiejem decydujemy się na o wiele tańszą komunikację miejską. Miasto jest straszne, wszędzie syf i pełno ludzi o dziwnych facjatach, drogi nawet nie dziurawe - po prostu rozpier....one. Przechodzimy przez jakiś uliczny bazar. Artykuły wyglądają jakby właśnie zostały skradzione, wyrwane, zdemontowane: siedzonko od rowera, para kaloszy, zardzewiała łopata itp. Istne skarby.

Wsiadamy do jakiejś marszrutki (busik) płacimy po 10 rubli i jedziemy. Po 10 minutach Siergiej każe nam wysiadać, mówi, że się pomylił i wsiedliśmy do złego busa. Gdzieś tam dzwoni. Przez głowy przeszła nam myśl, że zaufaliśmy nieznajomemu, jesteśmy w obcym mieście, teraz właściwie nie wiemy gdzie dokładnie. "Przewodnik" mówi, że mamy dwie opcje: idziemy 5 minut na przystanek i jedziemy dalej lub idziemy do hostelu 30 minut. Wybieramy drugą opcję. Prowadzi nas przez jakieś chaszcze, wypatrujemy wyskakujących z krzaków rzezimieszków. Na szczęście nic takiego się nie dzieje. Faktycznie po 30 minutach dochodzimy do Baikal Hostel. Siergiej przepraszał nas za swój błąd.

Hostel znajduje się w trzypokojowym mieszkaniu w bloku. Do dyspozycji mamy kuchnie, łazienkę i dwa pokoje w których stoją po trzy łóżka piętrowe. Miła obsługa i studencka, międzynarodowa atmosfera. W hostelu z oprócz nas są: amerykanka - uczy angielskiego w Moskwie, teraz ma wakacje oraz para francuzów z wyspy Reunion, jest to kolonia francuska niedaleko Madagaskaru - zrezygnowali z pracy i podróżują po świecie.

Irkuck jest paskudny. Szare brudne miasto. Jest co prawda kilka ładnych cerkwi, drewnianych budynków, ale wśród nich np wyrasta nie wiadomo skąd oszklony bank.Co skutecznie niszczy klimat.

W hostelu dowiedzieliśmy się, że na przejazd na Olchon najlepiej mieć rezerwację, bo może nie być miejsc. Jak się okazało nie było. Kupiliśmy bilety do Jelancy by po prostu zbliżyć się do Olchonu. Stwierdziliśmy: dalej zobaczymy jak będzie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (2)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Heman
Szymon M.
zwiedził 3.5% świata (7 państw)
Zasoby: 70 wpisów70 4 komentarze4 101 zdjęć101 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
15.09.2008 - 21.09.2008
 
 
06.07.2008 - 30.07.2008
 
 
30.06.2006 - 06.09.2006