Około 7.00 rano wyjechaliśmy marszrutką do Ułan-Ude. Trasa miała około 300 km, z tego kilkadziesiąt asfaltem. Drogi są tam naprawdę straszne.
Drugi dzień z rzędu pada. To i "kaleka" w grupie nie zachęcało do zwiedzania miasta. Zobaczyliśmy 10 metrową głowę Lenina, następnie część grupy zaszyła się w barze, a część poszła w miasto.
Około 21.00 wyjechaliśmy pociągiem do Sljudianki. Bilet kosztował 385 rubli.